Wczoraj Matka postanowiła
sprawdzić jak działa Dzidka w basenie. Łatwo nie było. Uskrzydlona pomysłem
zapomniała, że na świecie jest Internet (jak przystało na raczkującą bloggerkę)
i NIC nie sprawdziła. Pływalnia przy Rokossowskiej ma, okazało się, ma przerwę
wakacyjno-techniczną. Zgrzytnęły zęby matki. Zacisnęła, dociągnęła dziecko na
piersi leżące i poszła ze słodkim ciężarem na basen przy Banacha. Déjà kurcze
vu! Pływalnia przy Banacha ma przerwę wakacyjno-techniczną…Matka jest U-P-A-R-T-A.
Musi. Inaczej, byłoby ciężko. Nie będzie pływania?! BĘDZIE! W Warszawie są przecież autobusy. Różne są one i różniste, ale o tym kiedy indziej będzie. Autobus
ładny i czysty, z uśmiechniętymi pasażerami ustępującymi miejsca Matce z
dzieckiem w nosidle, wiezie na Wolę. Basen przy Garbińskiego - nie była, nie
zna, ale jedzie tam bez przesiadek.
Pływalnia przy
Garbińskiego http://www.osir-wola.pl/index.php/pl/nowa-fala.html
ma dwa baseny. Jeden duży, i ten matki nie interesuje, oraz drugi – mały i
ciepły.
Ocenę Mamy tutaj:
- temperatura znośna – 30 stopni
- niestety dość duża różnica temperatur między wodą a otoczeniem - mocno odczuwalne zimno, tak więc trzeba przygotować bardzo ciepły ręcznik, a najlepiej coś do otulenia zarówno dla dziecka, jak i dla Mamy
- przebieralnię ocenia Mama słabo - brak przewijaka i jakichkolwiek ułatwień dla osoby z małym dzieckiem.
- czy jest szatnia rodzinna – nie wiadomo, bo niezbyt miłe panie z obsługi kierują od razu do szatni dla kobiet
- koszt 25 zł za godzinę - nie ma porównania, więc nie wie czy drogo
Na szczęście okazuje się,
ze Bobas Lubi Pływać i wszelkie
niedogodności wynagradza dzika radość Dzidki i jej najpiękniejszy na świecie
uśmiech. Brawo dla upartej Matki!
brawo dla Matki nr 1 od Matki nr 2!
OdpowiedzUsuń