Córa skończyła rok. Rozumie
już wszystko, słuch ma selektywny i często pokazuje kocią naturę. Czyli pewnie
zaczyna się czas wychowywania. Eeeech. Który z modeli wybrać? Motywowanie i
tłumaczenie? Nagradzanie miast karanie? Żelazne zasady? Wychowanie bezstresowe?
Odnotowuję zmiany, bo nagle na naszej półce pojawiły się książki w stylu „Jak mówić,
żeby dzieci nas słuchały…” itp. Sięgam też do podręcznego źródła wiedzy – netu. Trafiłam
właśnie na garść antyporad, co natychmiast mnie zainteresowało, a może i Wam
się przyda:
1. spraw, aby Twoje dziecko nie czuło się
przy Tobie bezpiecznie
2. nie stosuj żadnych zasad w Twoim dom
3. krytykuj na każdym kroku
4. podkreślaj porażki – nie dostrzegaj
sukcesów!
5. odbieraj samodzielność
6. zabijaj kreatywność
Prześmiewcze, ale dzięki
temu łatwiej zapada w pamięć http://czasdzieci.pl/ro_artykuly/id,288630b.html
Nie mam konkretnej metody wychowawczej. Ale staram się nie podcinać Maluchowi skrzydeł :)
OdpowiedzUsuńpewnie! w pełni Cię popieram! pewnie nie ma jednej dobrej metody. wydaje mi się, że kluczem jest to, by osoby najbliższe dziecku (jeżeli ma szczęście mieć dwoje rodziców), byli zgodni w kluczowych kwestiach dotyczących właśnie wychowania. co sądzisz?
OdpowiedzUsuń