środa, 23 stycznia 2013

Gdy pada śnieg…


Zima sprzyja zarówno bieganiu po śniegu ciągnąc sanie z bobasem („plastiki” z szelkami zwyciężyły z tradycyjnymi drewnianymi saniami; bobas dopiero skończyła rok, a taki plastikowy „chińczyk” jest blisko podłoża i ma szelki), jak i korzystaniu z zajęć dla maluchów. Jeżeli jeszcze nie spróbowaliście zajęć umuzykalniających wg E.E. Gordona, to polecam http://www.allianceamm.org/resources_elem_Gordon.html. Malec ma wyjątkową możliwość cieszenia się światem dźwięków – we wczesnym dzieciństwie, bodajże do trzeciego roku życia, słyszymy najlepiej! Moje dziecko jest absolutnie zaczarowane Prowadzącą, która śpiewa, nuci, improwizuje, a co najważniejsze, nawiązuje z dzieciakami świetny kontakt na muzycznej fali. Fajna zabawa dla młodych, jak i dla rodziców. Dla mnie to każdorazowo relaks! 

Zajęcia organizuje kilka miejsc w Warszawie, między innymi Klub Edukacji Muzycznej
Tamika na Woli, Molo Kids Cafe w Miasteczku Wilanów, JogaRytm na Ochocie, DO-RE-MI-FA. Muzyka i ja na Woli oraz Kredkafe w centrum. Innych miejsc nie odkryłyśmy. Może macie jakieś kolejne „miejscówki”, albo doświadczenia?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz